5 january 2013
Cień
drzazga cienia na murze rozpoczyna opowieść
ale zaraz przerywa obawiając się słów
które dziarsko ruszają duktem grząskim i prostym
gdzie zupełnie im obce kolec oścień czy gwóźdź
wszystkie usta je miały mełły na bladą papkę
aby potem nią spluwać na bliźniego i świat
każdy język je huśtał niczym dziecko pokraczne
wyglądając tej chwili która złamie mu kark
znają je wszystkie kraje kontynenty narody
udające w nich dobroć solidarność i gest
mamroczące w nich mantry dobrobytu swobody
obojętnie lustrując tych co idą na śmierć
znają je zbiegowiska i masowe areny
gdzie się ryczy ujada atakuje i klnie
gdzie możliwe są tylko barwy nasze i wrogie
a co chce być pośrodku trzeba zdeptać i zgnieść
drzazga cienia na murze chciała zacząć opowieść
ale gdzie szukać słowa w którym żarzy się blask
skoro wszystko na sprzedaż skoro wszystko na wynos
a kto troską rażony musi pozostać sam
30.11.2012