Poetry

sylwester jasiński


older other poems newer

30 august 2010

Gorąc serca




Zbliża się już koniec lata,
pierwszy liść też opadł z drzewa.
Żadna mucha już nie lata,
żaden owoc nie dojrzewa.
 
Noce chłodem zapachniały,
kolor traci barwę swoją,
bo też kwiaty już zwiędniały,
zasmuciły duszę moją.
 
Lecz nie poddam się jesieni,
bo w mym sercu wulkan drzemie.
Deszcz niczego też nie zmieni,
choćby padać miał ze śniegiem.
 
W mym wulkanie zamiast lawy
miłość gości ciągle młoda.
W chłodzie, w mrozie bez obawy
zawsze kochać jest gotowa.
 
Bo cóż w życiu piękniejszego
niźli miłość wiecznie młoda.
Nie ulękniesz się niczego,
gdy Ci swoją rękę poda.
 
Sople lodu zmieni w kwiaty,
w deszczu tęczą Ci rozbłyśnie.
Niech się dziwią małolaty,
że gdzieś w zimie kwitną wiśnie.
 
Nawet kiedy śnieg zaścieli pola,
Ja w swym sercu ogród mam.
Ukochaną mą przywołam
i z ogrodu kwiaty dam.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1