12 november 2013
12 november 2013, tuesday ( Moje Święto Niepodleglości. )
Święto Niepodległości w stajni „Wiking” W Złotym Potoku, w dawnych dobrach hrabiostwa Raczyńskich.
Zostałam zaproszona z moim teatrem „Irydion” na obchody Święta Niepodległości i to było jak z poprzedniej epoki.
Sala kominkowa, a obok boksy z końmi, na ścianach trofea myśliwskie, obok nich: szable, włócznie, a także kosy. Skóry dzików uzupełniały nastrój. W starym kominku obłożonym gliną dziarsko palił się ogień.
Wśród gości profesor- historyk i wykład „Jak to z tą niepodległością było”.
Ale najpierw mój teatr!
W 150 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego i Viktorii Mrzygłodzkiej napisałam scenkę historyczną- „Historia porcelanowej filiżanki”
Mrzygłód leży tuż, tuż i mało kto wie że zapisał się w historii jako miejsce działań bohaterskich powstańców.
Aktorzy, amatorzy byli wspaniali to magiczne miejsce taki wywołało skutek, że dali z siebie wszystko, grali sercem i duszą, w dużej mierze to zasługa widzów, nie przypuszczałam, że można w tak różny sposób reagować. Dwa dni wcześniej pokazaliśmy naszą scenkę historyczną dla innej widowni takiej zwyczajnej, patrzyli, bili brawo, nawet pochwalili, ale widownia w stajni to już najwyższa półka. Reakcja …. Wszyscy wykonawcy to zauważyli, można patrzeć oczami, ale można też patrzeć duszą i sercem. Zgromadzeni patrioci, którzy najpierw hasali na koniach po okolicznych polach, czuli i wiedzieli o czym jest scenka, było widać wzruszenie na ich twarzach, a potem na stojąco dali nam owacje. Boże jaka byłam szczęśliwa, warto coś robić nie z powodu „kasy”, ale z potrzeby serca.
Potem na hollu w stajni tuż obok koni odtańczyliśmy poloneza- tego z „Pana Tadeusza” kompozycji W. Killara. Wyobrażacie sobie TO! Polonez któremu z ciekawością przyglądają się konie? Magia tej chwili będzie w mojej pamięci do końca życia. Była też staropolska biesiada, miody pitne, toasty i „Kurdesz”.
Kto dziś śpiewa Kurdesz? A, jak huknęli .. „pod stół kielichy, pijmy szklanicami, kurdesz, kurdesz nad kurdeszami”. Dla takich chwil warto żyć.
Po powrocie do domu, nawet nie chciałam oglądać wiadomości bo po co? Żeby stracić chęć bycia Polakiem? Nie!
JA CHCĘ BYĆ DUMNA – JESTEM POLKĄ!