Poetry

Nika.


older other poems newer

11 july 2012

Żywioły z serii WIWERE

Słońce nad przepaścią
cienie zaczynają się barwić
delikatną zapowiedzią granatu
Przemów pamięci, bym nie zapomniała
Tych zachodów, tych poranków świetlistych
I tego zapachu ziemi po deszczu.
Czasem myślę, toż to czysty surrealizm
Ale każdy głupi widzi…
 Żaden surrealizm
 To klasyka żywiołów
Ziemia, powietrze, ogień i woda
Maksyma, zobaczyć znaczy uwierzyć,
To zwykłe odwracanie kota- ogonem.
Patrzą! - Nie widzą!
Wdychają! - Nie czują!
Z takimi nic na siłę.
Wszystko- młotkiem.
A dla mnie,  żywopłoty,
aby się schronić przed mrokami nocy.
Nika.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1