Poetry

Pi.


older other poems newer

8 july 2010

dziewczynka z mandarynkami

to już ćwierć wieku. czas nam tylko błysnął. wonne listy,
które łańcuchem obcych rąk popłynęły od mojej dłoni
do twojej i z powrotem. pamiętam: z zamkniętymi oczami

lizałem znaczki, by umiały się z nich wykluć pocałunki.
tamto szare popołudnie, gdy nieśliśmy martwą pochodnię
na ośnieżony Olimp, gdzie milczała nam wieża wież,

było jak sen. w odmiennych stanach świadomości kina
"Zodiak" pokonywałem mrok i pierwszą nieśmiałość. ciepłe
palce i zimne mandarynki. albo odwrotnie. rękawiczki

na sznurku nadawały się do unikania pieszczot, ale nie dbały
o temperaturę miąższu. od tego szczęściaro miałaś mnie
przez te kilka dni w środku zimy. to już pół życia temu.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1