Poetry

Pi.


older other poems newer

8 july 2016

fus

w hierarchii skojarzeń na dziś, gładko umieszczasz mnie 
gdzieś między darmowym wichajstrem do powiększania
zdumionych oczu, a bajglem na przyobiecane potem-potem.

tracę na znaczeniu, ale jeszcze tego nie zauważam.
jeszcze pławię się w luksusach przeszłości i udawanej
we dwoje pieprznej wersji mitologii. jeszcze nawlekam cię

na nić rozkoszy jak ten bonusowy koralik. jeszcze nurzę się
w intymnych iluzjach, przywidzeniach, mirażach za które będę
odpowiedzialny już tylko sam solo. jeszcze snuję jakąś przyszłość

w której pewien dżedaj na białym mercedesie wyrywa z ciebie
księżniczkę tylko po to by posłuchać jak wyje w tobie
niepospolita dzikość. otóż Leio - ten przyszły czas nie nastąpi.

już szkoda planowań. domyślny harmonogram emocjonalnego
dojrzewania wylądował w przegródce "przejrzyj gdy znajdziesz
jakąś moc". dowolny czas perfidnie unika znalezienia jak my

gdy podczas zabawy w chowanego najdłuższą frajdą było 
nie dać się przedwcześnie odnaleźć. pogubiłem się na dobre,
utknąłem na wcisk. to przyzwyczajenie, to nawyk, to coś

na niby. niezauważalny, przeźroczysty, o temperaturze otoczenia,
o kolorach tła i bez choćby smaku nadającego chęć życiu.
już jestem fusem, który zadrży po raz ostatni. przy spłukaniu ust.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1