Poetry

Pi.


older other poems newer

25 february 2017

mayday mayday

wrócił chłód. jak zakazana mantra, której nie wolno 
zlekceważyć. ma być dobrze, a jest najgorzej i ciągle 
nie pomagają ciepłości, które chyłkiem gromadziliśmy

jak indianie swój słynny chrust przed szczególnie 
mroźną zimą. kiedy jęczę: alarm! mayday! pull up! 
że nie czuję tego i tamtego. och dear - bagatelizujesz,

o niedomkniętych prognozach. wysyłasz bezpieczne 
aluzje. to tylko gorzka mgła - mówisz - a nie żadna 
z depresji. to tylko przerębel, a nie dziura w lodzie.

podobno będzie dobrze, jeśli tylko przestanę łaknąć.
jeśli tylko nie wrócę stamtąd, dokąd wysyłasz mnie
w niespełnionej fantazji, o tym co już niemożliwe.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1