Poetry

Pi.


older other poems newer

5 november 2010

mejd in połlend

od dziecka niełatwym człowiekiem jestem
to niezbity dogmat - gdybym był łatwy
to dawno już bym się popsuł

przypuśćmy
zrobiliby mnie w Chinach
dziecięcymi niewprawnymi rąsiami
na których taśmowe odciski
miałbym nierówne krawędzie pod sufitem
profil lepszy od gorszego
i brak gwarancji że pożyję dłużej
niż do zgonu

drogie nieletnie chińczyki które mogłyście
mnie złożyć z zamkniętymi skośnie źrenicami
wszyscy mamy pełne kaftany szczęścia
od waszych zalatuje ryżem Wielkim Murem z dykty
i zmurszałą od ryżu dyktaturą
moje pachną mną
jak w dokręconym na fest zegarku

w moich genach: made in Poland
tu pod kochanowską lipą albo tam gdzie dzięcielina pała
(różnica dwudziestu metrów to żadna różnica)
się właśnie stałem - to był październik
jeszcze nie jestem gotów odkryć
czy mam być dumny czy bardziej zawstydzony

kreatywność logicznego kojarzenia myśli w pary
była stanowczo poza oferowaną wersją podstawową
ale gdzieś po drodze z punktu stworzenia
nie tak zaiskrzyły aksony
nie tak






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1