Poetry

Pi.


older other poems newer

14 december 2010

bohaterówka

z tymi krzesłami to już przesadziłeś. a jeszcze śmiech,
że będą, jak żebra w symetrii z połamanym krzyżem, gdy
przetrącisz czyjś kręgosłup. mój? czułam krąg po kręgu,
że mijam poszczególne segmenty piekła zbyt pośpiesznie.

jakby nie dane mi było nacieszyć się pokutą z przerwami
na wypoczynek. ekspres przez narastające w pręgach sińce
z koniecznymi przystankami na upokorzenia, obdukcje
udokumentowane, jak komiks dla dorosłego czytelnika.

rozmaż mnie i doklej dymek. najlepiej z wytłuszczonym
wulgaryzmem. będzie czym się tłumaczyć przy próbach
pojednania. to przecież moja wina. jestem prowokacją
wymierzoną w cokół wymuskanej świętości. rysy na ideale

nie będzie widać, bo nie umiem trafiać tak jak ty, że boli
wyłącznie to, czego dostrzec nikt nie zechce. twoja młodość
się nie wyszumiała, więc teraz na całego. bez barier, przecież
to innych potem mdli na mój widok gdy ty sobie lśnisz.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1