Poetry

Pi.


older other poems newer

3 july 2010

imigrantka

już niematko
dlaczego wracać do siebie?

po systematycznie planowanym szczęściu
pozostały wybroczyny
na głęboko pofałdowanej skórze
i zacieki na udach

sejsmograf umilkł i nawet nie zakwili
strefa ostatecznej ciszy wbrew
nerwom co kwitną do wewnątrz jedynie na sygnał karetki
dwie przecznice na południe

to wymaga skomplikowanych mechanizmów
tak unieść lewą stopę
i przemieścić ją o fragment mieszkania
z prawą wcale nie jest pokorniej

gdy omijasz pokoje jeden za drugim
jak syberię - to łazienka
jak saharę - to kuchenny aneks z widokiem na złomowisko
jak guantanamo gdzie wciąż śmierdzi krwią
choć mąż błyskawicznie zainstalował klimatyzację
szybciej niż złożył łóżeczko
to było jeszcze we wtorek
jak w innym życiu






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1