Krzysztof Konrad Kurc, 23 february 2011
na czerstwym chlebie zaszczepione uczucie głodu
w ustach wypełnionych ziemią
pod językiem żywiczna gorycz
wyrośnie tylko to co łatwo poczuć i jest dotykalne
w zaciszu nocnym ułatwia naukę
oszukiwania smaku kształtem
Krzysztof Konrad Kurc, 28 january 2011
kocham moje wyspy wciąż tak samo
mogę zakrzywiać ich linię brzegową
od północy patrzę jak nadpływają dni
i droczą się z wczesnym wstawaniem
nieczęsto przechodzę na drugi brzeg
znów brakuje tutaj uczucia falowania
w połowie drogi zmienia mi się głos
a może zaczynam słyszeć wyraźniej
z miejsca przez które przeszedł ojciec
Krzysztof Konrad Kurc, 28 january 2011
przywołani tęsknotą do tworzenia historii
z ośmiu stron świata przychodzą mędrcy
wdmuchiwaniem snów w papierowe trąby
wypełniają całkowicie jeden dzień w roku
wymieszanymi z powietrzem urojeniami
próbują skleić kartki nowego kalendarza
w postawiony pionowo znak nieskończoności
Krzysztof Konrad Kurc, 13 january 2011
narzędzia zawsze znajdują się dość szybko, pomimo to
o piątej rano, nie jestem zbyt podatny na obróbkę analizą Freuda,
wolę rozpocząć nowy dzień z przekonaniem, że kiedy umrę
nikt nie dowie się, ile zadr tkwiło w ciele, a nawet jeśli
będziesz próbował je zliczyć, wypluwając mnie na dłoń
z chlebem dzielonym wersami niedzielnego psalmu, odczytasz tylko
że w siedemdziesięciu procentach składałem się z wody
Krzysztof Konrad Kurc, 7 january 2011
śmierć urodziła pierwszego lekarza
na skrzydłach wiadomości
posłańcy słońca przybywają czernią
malować ziemskie upadki
przecież ktoś musi przenosić słowa
jak dla żywych być bogiem
od dawna dobrze wiesz to wszystko
już nie raz bywałeś krukiem
Krzysztof Konrad Kurc, 18 december 2010
nie odnoszę wrażenia że świat przemieszcza się ze mną
może poza drobnymi wyjątkami
kiedy błędnik ma własne zdanie o zmianie położenia
wolę podsłuchiwać zegary niż patrzeć na ich wskazania
może poza drobnymi wyjątkami
gdy słońce porusza cieniem po grawerowanym blacie
czuję jak Atlas opiera stopę na mojej głowie
Krzysztof Konrad Kurc, 2 december 2010
na obrusach, pozostałe stenogramy toastów
do rozpatrzenia, podania i podziękowania
z góry, plany skazane na niedoczekanie
zanim w zmarszczkach dojrzała modlitwa,
rzeczy proste, w prawdziwe pozamienia
twarze asymetryczne, i usta niedołężne
krótkowzrocznie zezwoli odczytać, pamięć
do przeniesienia, na nowe połacie bieli
Krzysztof Konrad Kurc, 9 november 2010
ty wiesz kto czeka miedzy drzewami kolejną dobę
aż skończysz śmiać się
więcej nie potrzebujesz
chociaż ciało nie rozkłada się razem z tobą
polowanie zakończy śmierć
nie wiem dlaczego las pozwala nam być świętymi
kochanymi każde z osobna
w swojej obsceniczności
urodzimy jeszcze jednego myśliwego
zanim zdechną ostatnie wilki
więc po co mam szukać miejsca
gdzie ktoś splątał wszystkie końce świata razem z moim
Krzysztof Konrad Kurc, 8 november 2010
bolesne pojęcie
znaczenia słowa żyję
z kurzem niesione nad miasto
na wyciągnięcie dłoni
nie dalej niż sięgnąć może głos
w chwilę tam zamiera
przed powrotem
na bruk
Krzysztof Konrad Kurc, 21 october 2010
zabawa w uwalniane dźwięku wciąż trwa
opowieść tworzona z wyczuciem
zajęci swoją rozmową
mężczyzna i saksofon
oddychają tym samym powietrzem
wszyscy chcą odkryć gdzie kończy się gra