Poetry

agnieszka_n


older other poems newer

14 january 2014

dom zawsze będzie domem

dbaj tak nakarmisz biedę zacerujesz dziury
podzielisz co pachnie cynamonem
rozprasza smutki bez lśnienia

klepie w ramię odkleja nosy od szyb
doprawia mak bezwiednie jak matka
kiedy karmi to przynajmniej dwa razy

chociaż czułość nie w czapkach i rosole z okiem
ale pod skrzydłem które znosi mróz
niczym Panienka w kapliczce przy dachu

gdzie łaski pełna uprasza o zdrowie
czas bez głodu oraz nagłej śmierci
pod swoją obroną trzyma nowe ciche noce






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1