Poetry

agnieszka_n


older other poems newer

1 august 2011

parasolnicy (ekfraza)

jak pelargonie na parapecie
układam wersy z rozsypanych kropel.
mokrymi palcami ugniatam słowa
przypominające giętkość papieru.

szare niebo ciąży niczym posąg,
ale kolorowe kwiatostany parasoli 
chowają głowy mieszkańców, 
turystów i przechodniów.

między starymi kamienicami zastygły ruch 
i spłukane ślady po gołębiach.
zdaje się, że to wszystko 
pod okiem siwiutkiego staruszka.

gdzieś za rogiem, lampa  jak kochanka
wypręża swoją zdobną szyję
w oczekiwaniu na ciepłe pocałunki,
jeszcze chowając rozżarzony wzrok 
pod kloszem niewinności.

2011.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1