23 december 2015
Wigilia 2015
Opłatek
jest w moim domu zwyczaj że w dzień wigilijny,
przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny
najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie
Cyprian Kamil Norwid
Wigilia 2015
znów usiądziemy przy stole,
pełnym dni ciepłych i dobra.
ojciec modlitwą wieczernik otworzy
i ciszę wpuści do środka.
przyjdź pierwsza gwiazdo, nie marudź,
nie pytaj, czy można przekroczyć próg.
przyjdź, jak się przychodzi do domu,
jak wracająca nadzieja, jak do zmęczonych sen.
usiądź na pustym krześle, jak najprzedniejszy gość.
popatrz – mróz na oknie wystroił choinkę,
obrus biały jak śnieg, ubożuchna kołyska
i bal wszystkich sumień,
utopionych w winie całorocznych win.
zanim zabieli się stół opłatkiem,
zapachnie siano śmiercią tegorocznych traw.
ścięta głowa jodły wtoczy się do domu,
w wannie utopi się karp.
jeszcze nie jeden raz, od ciosów zadrży ręka
i łzy skapną w wigilijny popiół.
gdy matka przed dzieckiem uklęknie,
by z bólu wystrugać kolędę.
zanim w stajni przemówią zwierzęta,
by poskarżyć się na los mrozowi,
za ścianą, w samotnej kołysce z pajęczyn
znów umrze człowiek gdy narodzi się Bóg.
tak niedaleko, a my go szukamy w dalekim Betlejem.
tak blisko, na otwarcie ramion. tak ciężko.
tak lekko podnosić kamień.
tymczasem podzielmy się opłatkiem
jak dzielimy się na co dzień sobą
zapalmy miłość na choince
chodźmy posłuchać mowy żłobu