Poetry

RENATA


older other poems newer

5 january 2013

Dagny

pętałaś ich i wydzierałaś im serca
piękna o bladej cerze i bujnych rudych  włosach
pełnokrwista
być blisko jej rozłożystego rozgrzanego łóżkiem ciała
marzy artysta
spadła[ś] jak win[d]na
bohema bohema śpiewa
wśród dymu pić się chce
snujesz się jak nimfa
między rozkrzyczanymi biesiadnikami
zbierając hołdy uwielbienia

po drgających deskach
po rozrzuconym papierze
przybądź utracona kochanko
rozbierz rozpal rozpieść

za szczupła
za szczuta
za uczesana

prawdziwie nordycka
ugryź śnieżnobiałymi ząbkami
zamilcz
nie podano jeszcze wódki

każde usta chcą całować
nieistnienie haust powietrza
roztargnione oczy wygięte w łuk plecy
plastry języków zazdrośnie mielą
o kobietę fatalną która grzeje i gaśnie
i ślad po niej ginie w Smutnym Szatanie

a ten szczur rozrywa wszystko
żeby tylklo dostać się do środka
 
trzeba bywać
trzeba błyszczeć i zachwycać
życie nie sprzyja snom
wierny pies wyzwala
umyjcie ciało na wieczny odpoczynek
tyle zostało z kobiety imieniem Dagny

a pies leżał pod łóżkiem martwy już
z jego ust sączyła się krew






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1