Poetry

RENATA


older other poems newer

1 april 2013

z dreszczykiem

nie był w stanie przemówić ani słowa
niezestrojony  z tym miejscem wiedział
że drzemie tu złowieszczy pomruk
nie bacząc na grozę rozwijającą się jak
roleta czegóż nie robi się dla sławy i
pieniędzy brakuje powietrza i zmiany stanów
skupienia zagryzane kolejną whiskey i przymus
oglądania kolejnych taśm wpatrzony
w rozświetloną smugę wie że zło gromadzi się
w otaczajacych krzewach spowitym mgłą ogrodzie
niedobrze teraz wie że niewiedza to odwaga
a reszta rodziny nie chce tu być skrzypią
drzwi i podłogi migają cienie ale nie mógł odjechać
zasmakowała mu atmosfera niepokoju a brutalny
demon owija rodzinę symbol prastarego bożka
napawa pozorny spokój strachem bagoul pragnie
zdobyć kolejną duszę dziecka cokolwiek zrobisz
słońce nie zmyje nocy z twarzy zostaniesz wieczny
na taśmie jako rodzinne malowanie z gwałtownym wyciszeniem






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1