Poetry

RENATA


older other poems newer

27 october 2013

nieporządni

za oknem pogoda barowa
i umierają sny
nie ma co robić
papierosa zapalić
ugotować i zjeść
wykąpać się i ładnie wyglądać

od biodra do uda
od kolana do stopy
cała rozpalona
tu nie trzeba okna
ugasi pożar
cudzy mąż

powtarzalność wybiega poza normę
o przyszłości się nie mówi
bez jutra też można
 w hotelowym pokoju
na skrzypiącym materacu
uprawiać miłość
skarbeńku ależ ja ciebie tylko
kocham
nawet gdy już przyjdzie zmiana
pór roku i pustkę wypełni
zupa pomidorowa żony
twój rosół będzie na pierwszym miejscu

nie dasz rady dogonić niczego
mrugnieciem oczu
przeliczeniem orgazmów
całe życie razi
zapalimy razem






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1