Poetry

RENATA


older other poems newer

3 april 2021

przykry banał a żonie wstyd

takie szczęście idealne jak z powieści
nic nie brakuje można by powiedzieć
mąż zgodny pogodny aż za spokojny

a żonie tej szaleństwa się chce
flirtu romansu ale nie rozwodu
ot gdzieś w hotelu w pośpiechu
majtki ściągnąć z byle kim zapłonąć

więc drogi mężu jedz na działeczkę
żonka już wolna zabawi się troszeczkę
w kotkę policjantkę pielęgniareczkę

podejrzewając niemoralność żony
mąż kupił dyktafon i w pokoju położył
i już nie było miło i pięknie
serce stanęło i zaraz pęknie

mąż pijany jechał załamany
każdy by mu wybaczył tą wódę
a on walnął w drzewo i umarł

ona płakała kochanka już nie chciała
bo diabły szeptały jej do ucha
mąż będzie słuchał oj będzie słuchał






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1