Poetry

RENATA


older other poems newer

24 december 2010

Bezmiar ludzkich cierpień

Gdzieś zatrzęsła się ziemia, a Bóg
uslyszał tysiące krzyków
ludzi bez rak i nóg
gdzies wybuchnął wulkan
i splonął wieżowiec
palili się ludzie jak żywe pochodnie

Zatonął titanic
i inne bez nazw zapamiętanych
błękitne morza topielców zabrały
do głębin niezbadanych

gdzieś samolot się rozbił
och jak trudno zapomnieć
ból,żal i rozpacz
ktoś bliski ginie
a ty musisz zostac

Człowieku puchu marny
twój cel to śmierć
tylko czas i miejsce
to niewiadoma dla ciebie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1