18 august 2012
niech zmyka i niech się znajduje czyli zbuntowana 40-stka szuka szczęścia
Od roku szukała faceta po gwałtownym i burzliwym zerwaniu z poprzednim,który z tych czy innych powodów wkurzał ją i nudził.
Chciała kogoś nowego ,kogoś na stałe kto by ja kochał i zauroczył sobą.
Obudziła się .Noc waliła jej się na głowę wysaczyła dwa drinki i połozyła się z powrotem...Jej bezsenność stała się chroniczna .Po smutnym dniu kładła się do łóżka i myslała ze zgrozą o zbliżającej się nocy .Myśli kłębiły się i ocierały o siebie .Czas płynął a ona popadała w depresję po co żyje skoro jej zycie osobiste jest puste i gdyby nie córka z którą mieszka i ukochana malutka wnusia pewnie by zwariowała z samotności .Rozplatywała supły.gubiła ręce i nogi ,gubiła siebie.Ciasna ta skorupa .Walczyła sama ze sobą z głosem z tą coraz częstszą irytacją udawaną grzecznością .Zaczynała krecić się w martwym punkcie i zjadać własny ogon .Była obfita ale nie za gruba .Zaczęła się odchudzać dla lepszego samopoczucia i figury .
Chyba zapisze się na aerobik tak tak zapisze się ...
Aż wreszcie pojawił się on, tak niespodziewanie przez głupotę zadowolony, uśmiechnięty z błyskiem w oku chętny na jej wdzięki jednym słowem napalony .Zagadał i te małe te ta te zakręciło ją z radości snuła plany i oddechy ćwiczyła .Przy nadarzającej się okazji wetknęła mu do kieszeni swój nr tel .Za dwa dni umówili się .I był spacer, park, kawa lekko niesmaczna ale strawiła figlarnie kłapiąc oczkami wsłuchana w jego słowa.I plecy turystów ogladające ten pierwszy długi pocałunek aż poczuła motylki .Cieszyła się jak dziecko i snuła plany opowiedzieli sobie wszystko co było do opowiedzenia bez zbędnych czułości .Zadzwonił za dwa dni nie miał siły czekać dłużej więc zaatakował czyli poszedł va banqe .Po prostu chciał ja odwieźć i przywieźć z pracy no zadowoliła się czemu nie niech się kręci .Lecz on zaproponował że juz zagrzeje jej łózko ale jak to tak zadziwiła się .Przecież tak od razu bez zabiegania bez czułości Przecież ja nie wiem czy mnie kochach ani ja nie wiem a żeby iść z kimś do łóżka trzeba coś czuc do tej osoby prawda -powiedziała do niego .
Ale wiesz co ja chciałem ja myślałem ja narazie że ty tylko tak po przyjacielsku .Jak to z przyjacielem mam do łóżka chodzić ? -pomyślała to nie dla mnie .Uleciały gdzieś motylki został niesmak jakiś .Wiesz co -rzekła -omówimy to kiedy indziej na następnym spotkaniu a teraz dobranoc lece do domu a pomyslała że on już więcej nie zadzwoni .Ależ nie mysl tak ja nie chciałem cię urazić naprawdę to no cóż dobranoc miłych snów i do następnego myślac że już więcej do niej nie zadzwoni.
Mijał czas a nie umiała dojść do siebie nie obraził jej bo nic się nie stało a z przyjaciółmi się nie sypia chociaż ani on przyjacielem nie był ani nawet żadnym znajomym .Po tym zdarzeniu poznała jeszcze bardziej siebie i to że w żadnym wypadku nie odpowiada jej tzw.układ czyli seks po przyjacielsku ..Ale wiem co zrobię za dwa tygodnie pójdę na zabawę potanczyc i odstresować się .Bo przecież przeznaczenie nie puka do drzwi trzeba za nim ruszyć.....