Poetry

Kazimierz Sakowicz


older other poems newer

14 february 2012

wszystkie kolejne zachody słońca

 
 
w bezdennej głębinie upokorzenia
wzdłuż rampy prowadzącej ku śmierci
twarz podobna do twarzy
życie podobne do życia
śmierć taka sama
 
wszystkie kolejne zachody słońca
w piekle według ludzkiego pomysłu 
zwiększały szanse na śmierć bez poniżenia 
po tamtej stronie drutów
gdzie tylko ptaki były wolne i gwiazdy
 
w przestrzeni kilku lat wytworzył się nowy człowiek
sprawca zagłady apostoł śmierci i cierpienia
urodzony z matki i ojca według prawa jedynego
pan czasu i życia w mikroskali obozów
pod niebem zabitych aniołów stróżów
 
niczego nie można cofnąć powtórzyć
jedno życie jedna śmierć bez kolejnych wcieleń
jedna historia bez żadnej nauki na przyszłość
piekło człowiek nosi w sobie i sam decyduje o nim
w samotności wyborów przy zachodzącym słońcu



2012-02-14






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1