24 october 2014
Bycie lepszym
Zawsze tak jest, że ktoś musi być lepszy od ciebie, i czy tego chcesz, czy nie natura ludzka rywalizuje z tobą dosłownie we wszystkim. Nie ma dnia, ani godziny w tym dniu, żeby ktoś nie chciał tego tobie lub komuś innemu za twoimi plecami udowodnić. Jeśli nawet nie będziesz zainteresowany, to i tak zawsze jest coś do udowodnienia, bo każdy pragnie zawsze być w czymś lepszy od kogoś drugiego. Nieraz czujesz się jak zgwałcony, gdy ktoś sytuacyjnie akurat w tobie szuka obiektu pochwalenia siebie w czymś, co w jego mniemaniu spowoduje, że będzie lepszy, więc po kryjomu dodaje sobie bez pozwolenia prawo napadnięcia na ciebie słowami znienacka, żeby cię zainfekować swoją lepszością. Ale żeby to były rzeczywiście jakieś mądrości, a to są najzwyklejsze głupoty z możliwie dostępnych na rynku. Że ktoś przeżył lepszą przygodę od ciebie, że był w droższym domku na Mazurach, że lepiej się bawił od ciebie nad morzem, że bardziej jest fajniejszy jego syn od twojej córki. Że mąż zrobił lepszy pawlacz, bo jest złotą rączką, a ma jeszcze jedną, która też jest złota i ma obie złote. Ma lepszego fiuta od twojego męża, też złotego, chociaż ty w ogóle męża nie masz, ale ona nie słucha, bo tylko chwalić się o swojej lepszości umie. Ma lepszy pierścionek z większym brylantem od twojego, a brylant jest taki duży, że garbiła się od niego, więc trzeba było go w sejfie trzymać, żeby się nie zgubił. Sejf też ma lepszy od twojego, bo ty nie możesz mieć lepszego, bo nawet jeśli by się okazało, że jednak masz lepszy to ona ma już przygotowane dwie nowe odpowiedzi, które spowodują, że jednak ona jest lepsza. A już na pewno po tym lepszym sejfie nie zapozna cię ze swoim mężem, żebyś nie udawała przed nim, że jesteś lepsza. Tak to już jest, że chęć bycia lepszym od innych jest po prostu fajne i pożądane. Ktoś ma paczkę lepszych przyjaciół od ciebie, bo wiadomo przecież, że ma lepszych, skoro jest na fejsbuku, a ty nie, a tam wystarczy tylko kliknąć, żeby zostać lepszym i być lepiej kochanym, nawet jeśli są oni skończonymi durniami, bo są nimi na sto procent, i on też nim jest przy okazji, nieważne. Najważniejsza jest ta rywalizacja, od której ludzie nie potrafią się już uwolnić. Każdy chce wydrzeć z drugiego coraz większy kawałek lepszości, aby go sobie przywłaszczyć. Najlepiej jest poniżyć przeciwnika rywalizacji przy innych, aby otrzymać bonus pomnożenia swojej lepszości, aby dzięki temu mieć jeszcze więcej i chcieć jeszcze bardziej. Zabawa w bycie lepszym powoduje lepsze wszystko, lepsze bycie, lepsze życie wśród lepszych ludzi, lepsze serfowanie z nimi w sieci i lepszy fajniejszy świat, dlatego warto w nią zagrać, bo ten kto nie gra tylko traci na fajności i spada jego odporność wśród lepszego społeczeństwa. W oczach tego, który chce bardziej i mieć więcej, żeby oczywiście mieć lepiej, taki, który jest minimalistą wygląda na mało fajnego. I jak tu nie starać się być lepszym, żeby mieć lepiej i poznawać dzięki temu lepszych ludzi. Wychodzą z tego same korzyści lepszości. Może też się zdarzyć, że ktoś jadł lepszy chleb od ciebie. Ba, nawet na pewno się zdarzy, bo rywalizacja trwa. Oczywiście chleb ma taki smak, którego ty nigdy nie smakowałeś, bo nie mogłeś, i ten ktoś lepszy od ciebie wie w której piekarni można go kupić, ale ci nie powie, bo ty nie możesz być lepszy i wiedzieć więcej od niego, a on wie, że jest na Kabatach, ale ty tam na pewno tam nie trafisz, bo ci nie powiedział jak. Ten ktoś ma lepiej wydziergany sweterek, ale ty nie możesz mieć takiego, bo zrobiła go jego babcia, a tobie już nie zrobi, nawet za pieniądze, bo nieszczęsna jest w grobie, a była najlepszą krawcową, szkoda. Pomnik, który jej postawił jest najlepszy na całym cmentarzu, bo zrobił go kamieniarz najlepszy w Polsce, zresztą nie przypadek, że z jego rodziny. Także, w ogóle nie masz żadnych szans w żadnej dziedzinie, bo po prostu jesteś gorszy, bo nie chcesz nawet spróbować zagrać aby stać się lepszym. Ostatnio nawet często słyszę, że pojawił się ktoś nowy bardziej fajniejszy i lepszy od pana Boga, że kocha lepiej, i szanuje ludzi bardziej, i Putin by nie był taki jaki jest, bo to wina Boga, że taki jest, a jakby po dymisji Boga jego wybrali, to może już teraz zagwarantować, że lepiej się będzie wreszcie żyło nam wszystkim. Nie będzie żadnych kar i nieszczęść tylko prawdziwy raj na ziemi. Normalnie czysty bezstres i bezkresna lepszość.