Prose

WithoutSoul


older other prose newer

13 november 2012

Trzynasty z neonów


Wnętrznością na zewnątrz dotknięty umytym palcem samotności wciąż wiszę w kontuarze ku przestrodze własnej, obserwuję braki fug i tendencji malowanych tak wyraźnie, patrzę na wióry otartej szyby, dłonie krwawią kolejny raz, a dziwne postacie proszą o wybaczenie. Jak uciszony fragment czyjegoś marzenia brudzę rękawem marcepanowe chodniki, zatajone gesty nie przestają wciąż drżeć. Martwe chochliki świadomości machają, iskry dwunastu neonów ogłuszają, a ja wygięty na polu stoję w przeszłości świata... Kreseczki policzków moich nie bawią nikogo, żadnego tworu, żadnego ze mnie i nikogo zza dębowych drzwi. Już chwilę, tylko chwilę, a później bezdenność łańcuchowa, kroki nierytmiczne, opuszczone ręce na barki przeciwne, lekko przechylony wzrok i malowidła na twarzy. To gesty rozpaczy, droga bijącego jeszcze serca, odciski nieludzkie, więc moje... O tak, jak miło gdy ktoś je zauważy po wszystkim, nie niszcząc zatrzyma się i uśmiechnie się widząc niewyraźne obrazki... To tylko on, ten bezdźwięczny akordeon, który zawsze był ukryty w książce, na trzeciej stronie od końca spłaszczony, ten co raz wnętrznością na zewnątrz tkwił w bąbelkach innego już koloru...






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1