Prose

Aleksandra RB


older other prose newer

19 october 2011

Adonis

Znów powraca - uciążliwy odór zależałego w żołądku alkoholu.
Chciałem uciec, nie raz próbowałem roztrzaskać szklaną taflę egoizmu.
Próbowałem?
Nie, to było coś więcej.
Szarpanina o byt, lecz nie według Darwina.
Pragnąłem aksamitnej nocy i cynamonowego snu.
W rezultacie gnałem boso przez ciernisty gaj, nie mając pojęcia czy bardziej ranią ciernie, czy ostrogi, które dobrowolnie przyjąłem.
Szukam własnego cienia by w końcu odnaleźć siebie. 

Gorzki pocałunek na moich wyschniętych ustach.
Krzyczeć? - A po cóż? Czy to coś zmieni?
Prosić o łaskę? - A po cóż? Czy ona w ogóle istnieje?
Jej piorunujące spojrzenie skupione na postarzałej twarzy dwudziestokilku latka.
Gniewna atmosfera w stężeniu równym kwasu siarkowemu.
Szczęściarz?
Zegar tyka, bez slowa wychodzę do pracy.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1