19 september 2010
Dywagacje o Miłości
Tupack - Tomasz Wala.
Pcheła - Beata Kocemba
Tupack: miłość to emocja, czyż nie?
Pcheła: No właśnie- wg mnie nie...
Zakochanie jest emocja, bo mija.
miłość, jeśli ma być wieczna musi być hmm świadomym wolnym wyborem?
T. : ...
P. : Nie wiem, a jak Ty to widzisz?
T. : To mnie teraz zaskoczyłaś...
(...)
Czyli tak bardzo to rozdzielasz? Miłość i zakochanie?
P. : Tak. Ja osobiście to bardzo wyraźnie rozgraniczam.
T. : Świadomy wybór... A czy odpowiadamy za to, kogo pokochamy? Czy to w pełni zależy od nas?
P. : Odpowiadamy za ta osobę i chyba tez za stosunek do niej tez.. Wiesz ja napisałam ze dla mnie miłość to przyjaźń (czyli znasz dosyć dobrze ta osobę, jest Ci z nia dobrze itd) + cielesność (np sex) + 3ci element(?)
(...)
Ale to jest tylko moje subiektywne odczucie i subiektywny pogląd.
T. : Ja twierdzę z kolei, że nie może to być w pełni świadome, bo przecież nie mówisz sobie: "tego pokocham, bo taką podjęłam decyzję" ...
P. : Ale to tłumaczyłoby dlaczego ludzie potrafią ze sobą przetrwać całe życie, nie? Wydaje mi sie że to można zrobić tylko świadomym wyborem- chcę być z tą dziewczyną a nie z inna laska.
T. : Wszystko co tu piszemy w sumie można by uznać za subiektywne. (śmiech)
(...)
Taki wybór się podejmuje kiedy się już kocha.
P. : No w sumie tak... Chociaż hmmm...
(...)
Chodziło mi mniej więcej o to, że w miłości jesteś dla niej wolnym człowiekiem tzn możesz być z kimś (albo i nie) ale jak kogoś kochasz to przywiązanie po prostu.
Nie miałam na myśli że wychodzisz na ulice, patrzysz na gościa i myślisz sobie-tego pokocham.
T. : Wiem przecież.
(kilka wersów później)
Tupack: Zastanawiałem się nad tym co napisałaś (przyjaźń + cielesność + trzeci element). Z Twojej definicji łatwo pojąć tylko cielesność (choć to też sztuka (np dać kobiecie orgazm)) ... Przyjaźń pozostanie niezdefiniowana, a ten trzeci? Za dużo niewiadomych...
(...)
I możemy pierdolić definicje typu:
"Miłość – dwie dusze w jednym zjednoczonym ciele, A przyjaźń – jedna dusza w dwóch ciałach... Zaiste! " czy: "Miłość jest jednooka, ale nienawiść jest całkiem ślepa. "
(...)
Nic nie wyjaśniają... ale jak zawsze Baudelaire mnie oczarował: "Miłość bardzo przypomina torturę albo zabieg chirurgiczny.(...) Ona albo on będzie wykonawcą, czy katem; drugie pacjentem, albo ofiarą. ".
"Miłość to akt nieustannego przebaczania, czułe spojrzenie, które wchodzi w nawyk. " To wszystko co można o miłości powiedzieć? To takie płytkie.
"Miłość to dwie samotności, które spotykają się i wspierają. " Rilke... Rilke nic nie wyjaśnia... dodaje kolejne niewiadome...
(...)
Potrzebne nam równanie z jedną tylko niewiadomą, które da się rozwiązać...
Moglibyśmy założyć, że miłość to tylko środek mający nam ułatwić kopulację... (idąc za tokiem myślenia Freuda... z którym się nie zgadzam i go nie trawię, bo facet zamiast argumentować porządnie - wymyślał sobie) Albo rozmnażanie i przetrwanie gatunku (Myśląc po ewolucyjnemu).
Pcheła: Miłość: dzisiejsza 3słowna definicja: ROBIĆ KOMUŚ DOBRZE.
Co składa się na miłość i jak to się dzieje ze 2 ludzi jest razem (i tu były problemy odkąd pamiętam) jak zwykle uparłam się żeby omijać kwestie zakochania-więc to wszystko do czego doszliśmy, choć powiem że i tak brzmi to dużo spójniej niż kiedyś:
1) element: BRATERSTWO DUSZ, przyjacielskość, wierność, lojalność, sympatia, akceptacja, tolerancja.
2) element POCIĄG FIZYCZNY, może nawet pożądanie, zmysłowość.
3) element: WOLNA WOLA- świadomie chcesz być z ta osoba i dzielić z nia życie, chcesz jej szczęścia. A może przywiązanie, przyzwyczajenie?
(...)
Egoista by napisał że zapełnia sie tym własną samotność - myślisz że szukamy kogoś, głownie po to żeby stłamsić uczucie osamotnienia? To powiewa desperacją i dziwkarstwem trochę...
Bo wiesz wg. mnie sprowadzanie miłości do przetrwania gatunku i ogólnie seksu jest płytkie. Poza tym teoretycznie można seks uprawiać z pierwszą lepszą osobą z ulicy i potem rodzić dzieci. I to nie będzie miłość. To będzie rzemiosło.
(...)
Ale wiesz, intryguje mnie co ty sam przez to rozumiesz. Ja przyznaje otwarcie że dla mnie to za trudne. O miłości można rozmawiać godzinami, ale skondensować ją do paru, parunastu zdań to graniczy z cudem. To jest niemożliwe...
T. : "ROBIĆ KOMUŚ DOBRZE." Jak już mamy to tak łatwo postrzegać, to dodałbym przed tym: 'chcieć'.
P. : No, chcieć, a móc. (uśmiecha się krzywo)
T. : ad 1. Zdefiniuj przyjaźń.
ad 2. Tego nie trzeba tłumaczyć.
ad 3. Ale dlaczego tego chcesz? Bo kochasz, dlaczego kochasz, bo tego chcesz?
(...)
To, że tak powiewa desperacją i dziwkarstwem nie znaczy, że nie może być prawdą, aczkolwiek... To wtedy nie byłaby miłość... Podświadomie pewnie większość ludzi ucieka od samotności.
(Co do sprowadzania miłości do przetrwania gatunku i seksu): Tyle, że nie bierzesz pod uwagę tego, że kiedy potomkiem opiekują się oboje rodziców szanse przetrwania rosną itp itd... A że kobieta zazwyczaj rodzi podczas ciąży jedno dziecko to cecha niezwykle przydatna... Ta opiekuńczość. Bo idąc za tym co napisałaś, można by się poseksić, urodzić i zostawić. Wydaje mi się, że jest racja w tym co piszę, ale się nie zgadzam, że to sam sex i sposób na przetrwanie gatunku... Napisałem tak, bo chciałem pokazać jaki Freud był jebnięty.
(...)
Dlaczego to wszystko takie trudne? Bo każdy miłość rozumie inaczej, a że dla Nas akurat to sprawa niezwykle skomplikowana, to tym bardziej się nie da tego zdefiniować w kilku prostych słowach.