Poetry

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)


older other poems newer

11 july 2020

Wiaty i łza

SAMEMU SOBIE
OWĄ SMUTNĄ PODRÓŻ
W GŁĄB SIEBIE
DEDYKUJĘ

Największym dziełem Charles'a Baudelaire'a są „Kwiaty zła”,
a „Wiaty i łza” to będzie dzieło K. Bencala!
Dzwonią dzwony jakby po pomoc, tłuszcza się zbliża.
(Kołysanie, tupot. Oto melodia cmentarna).

Skoczyłbym za samym sobą (maska na twarz) w ogień,
a ściślej – w płonący gaj i gorejący krzew, i
w Ducha Świętego. Będąc znów po niczyjej stronie,
moczę rękę w mydlinach po kimś – kto ma już czyste

jaja (coś jeszcze) i czuje się tu najważniejszy –
i przeciągam nią po swych włosach z braku grzebienia.
Na ogół żyję jak we śnie. W chwili, kiedy byłem

świadom wszystkiego, ktoś zadzwonił do mnie wprost z nieba
z pytaniem: „Czemuś wówczas nie umarł?”. Ukąszenia
komarów są niczym szczepionki przeciw Afryce.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1