7 april 2013
Mój Bóg
Mój Bóg nie mieszka w żadnej świątyni
Nie rzeźbi siebie i nie maluje
Znaki w mej duszy czasami czyni
Klęczeć nie każe, kocha i czuje
Każda istota ważna dla niego
W niej część oddaje życiu, miłości
Więc też nie czyni niczego złego
Chociaż rozumie wszystkie słabości
On nie zabija i nie zabiera
Wojen nie wszczyna, kłótni i swarów
W złote się szaty też nie ubiera
Lecz nie wygania nikogo z baru
Nie je padliny, śmierci nie czyni
Przez zamawianie w sklepie, czy jatce
W radości dzieci jak anioł płynie
Jest mi naturą, ojcem i matką
Gładzi gdy trzeba i daje lekcje
Często bolesne, gdy moje ego
Samo się w sobie bez sensu łechce
I samo czyni tak wiele złego
Czeka mnie stale, mego powrotu
Do Źródła życia, syn marnotrawny
A łzy to jego, me krople potu
Lecz je rozumie, gdy mają zbawić