27 july 2010
Anioły nad Mławą( sześćdziesiąty siódmy)
pupa dziewczyny
i ciężki tornister
jej długie nogi
piórnik grzechocze
piaskiem po oczach
nie podglądaj
leci oczko w pończosze
żywopłot z morwy
gąsienica jedwabnika
repasuje nici pająka
czterej pancerni
czołg na Sportowej
w parkiet się wbiły
szpilki
Wali Tiereszkowej
śpiewają Filipinki
Walentyna twist
na lasce wanilii
ciepłe kasztany
alejka w parku
panie i panowie
panowie i panie
dzieci na karuzeli
dzieci na huśtawce
ortalionowe płaszcze
szeleszczą
suszą się
koszule non iron
co nie gniotą się
nigdy
u Sternińskiej
lody w wafelku
eklery ptysie
ciastka nad ciastkami
(w domu od taty
cukierek bajeczny
albo pierrot
dozowany
po kroplach do nosa)
palisandrowy
blat adapteru
z wysuwaną szufladą
i lampą
z przypalonym kloszem
ciężkie płyty
zacinający się
stary niedźwiedź
Czerwono-Czarnych
radio Luxemburg
z różami Montreux
dogasająca
symfonia
bez dźwięku