Poetry

Grimdog


older other poems newer

2 november 2010

Co ślepy los odwróci

Być ciszą przesadnie
nabrzmiałą namiętnością
czy też żałosnym skowytem
nasączonym złością?

Upstrzonym białymi
plamami błękitem
czy też czernią ukłutą
gdzie-niegdzie srebrzystością

Może ogni dzikich
krwawym pióropuszem
albo śnieżnej bieli
zimnym, miękkim pluszem

Albo morza głębią
skłębioną, zawziętą
piaszczystych bezmiarów
otuloną wstęgą

W skrytości ducha
złożoną przysięgą
czy obietnicą
w zakłamanie wziętą

Być może, być może...
wszystkim tym po trochu
i uśmiechem cierpkim
i łzą słodką w oku

Ja już wiem, że jestem
wszystkim tym, czym zechcesz
i bólem w rozkoszy
i szczęściem w udręce

Tej pamięci piętnem
co w sercu się lęgnie
i ściska coraz mocniej
aż w końcu nie pęknie

Tej miłości wieńcem
co we mnie wciąż żywa
spojrzenie ku niebu
bez ustanku zrywa

I zamyślać każe
czy w Tobie też istnieje
ta jej drobna cząstka
która nie rdzewieje

Co ślepy los odwróci
gdy cudem wzrok przywróci
i co nas poróżniło
tak nas w ramiona rzuci

Modlę się, by było
to jedną z możliwości
która się dokona
przed przyjściem wieczności






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1