10 october 2010
A czas który biegł
To był czas biegnący nierównomiernie. 
Nagle
potrafił przepleść się w dobierany warkocz
związać w luźny supeł jak plastikowa wstążka
na kwiatach lub prezencie.
Dnie jak i noce zaczęły zmieniać scenografie
przez zagięcie powierzchni co oznaczało
że można
w pełnym słońcu pójść dalej
w postrzępiony brzeg ciemności 
lub
blisko po północy stąpać 
ulicami niespodzianie wyłonionego 
z księżycowej poświaty 
miasta
z grą cieni i odgłosem śpiewu 
jakby szklanych 
ptaków.
Ten czas potrafił wymazywać 
momenty
przejść
w  jakimś nieznanym kierunku 
by za chwilę
sprawiać wrażenie że stamtąd już wraca 
lecz wiadomo
to tylko taka jego fantazja 
żart który nie każdemu podobać się mógł 
na równi...
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade