10 october 2010
***
Jestem, jak zmięta kartka papieru,
gdyby choć jeszcze ktoś chciał
coś na niej zapisać
albo zniszczyć raz na zawsze,
spalić, podrzeć na drobne kawałki...
Lawiruję pomiędzy
ziemią a niebem
prawdą a prawdą
życiem a życiem
nocą a nocą
snem a snem
przebudzeniem a przebudzeniem.
Od pewnego czasu jest mnie dwie
dwie prawdziwe
jedna żyje
a druga oddycha.
Tak naprawdę jestem pustką
pomiędzy oddechami.
Tylko ta muzyka trzyma przy życiu,
a może zabija?
Powiedziałeś, że wierszem
mogą być słowa
"nie męcz się"
Mówię więc "nie męcz się"
Wystarczy, że ja męczę się za dwoje.