Poetry

Robert Greloff


older other poems newer

13 june 2010

GRZECH

Grzechu mój słodki o oczach kocich
Z włosem anielim
Ty co mnie szeptem sprowadzasz z drogi
Chcesz mnie odmienić

Tyś Adamowi gdy owoc zrywał
szeptał do ucha
I Tyś Ikara wyzwaniem skusił
A On posłuchał


Za dnia cię tępią, pala na stosach
W sztorc sadzą kosy
Lecz kiedy wieczór cichością stanie
Tulą Twe włosy

Bo każdy kocha Cię przecież skrycie
Nawet Anieli
Bez Ciebie pusty świat byłby taki
W bezgrzesznej bieli

I ja Cię pragnę, Bom grzeszny przecież
I taki sczeznę
Ogni piekielnych mi przeznaczonych
Się nie ulęknę

Bo miłość Tobą tak przesycona
Ze sam już nie wiem
Kochając stanę u piekła bramy
Czy będę w niebie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1