12 april 2014
12 april 2014, saturday ( Budowlane dywagacje cz1 )
Inna retoryka
Gdy planujemy podróż do innego kraju jesteśmy świadomi faktu, że obowiązuje w nim inny język. Ba, nawet w obrębie jednego kraju różne regiony posługują się innymi słowami to tzw „gwara”. Pewne grupy społeczne również przypisują, dla swoich potrzeb, trochę inne znaczenie słów. Nie jesteśmy czasem świadomi jak bardzo.
Na placu budowy.
Początkujący budowlaniec może się pogubić w retoryce obowiązującej wśród tzw „starych wyjadaczy”. Często prowadzi to do pewnych potknięć komunikacyjnych, a często do wyobcowania a nierzadko wykluczenia ze społeczności budowlańców. Aby bez kłopotu wniknąć w szeregi budowlańców, kilka porad.
Nigdy twoja wypowiedź nie może być w trybie przypuszczającym, jeśli tak zbudujesz zdanie – nie uzyskasz oczekiwanej informacji w odpowiedzi i tak zacznij od: „Myślałem, że...” nie ważne co powiesz w dalszej części zdania odpowiedź jest jedna „Nie myśl...” tu pragnę wtrącić, iż gdy tylko wykonując wytyczone zadanie popiszesz się niezdarnością, niewiedzą lub błędnym założeniem usłyszysz, mimo wcześniejszych sugestii słowa „Tu trzeba myśleć...”. Nie próbuj wtedy, pod żadnym pozorem używać oczywistego argumentu „Nie wiedziałem” bo zawsze odpowiedź jest „Się trzeba pytać...” pytasz więc „Jak zrobić...” pada odpowiedź „Pomyśl” i koło się zamyka.
„Wydawało mi się, że...” - również niebezpieczne sformułowanie. Odpowiedź jest jedna „Niech ci się nie wydaje”.
Nie próbuj w rozmowie o pracy używać zdań złożonych. Wypowiedź musi być krótka i pamiętaj by pytanie zasadnicze znalazło się na końcu zdania. Starzy wyjadacze najczęściej podczas twojej wypowiedzi kasują jej początek w pamięci krótkotrwałej. Skupiają się na tym co jest tuż przed znakiem zapytania. I tego zawsze dotyczy ich odpowiedź. A to co było we wcześniejszej części pytania – przepada w niebycie.
Przykład:
Źle sformułowanie pytanie:
„ Nie wiem czy dół mam kopać na głębokość szpadla, czy płytszy, wtedy chyba łatwiej będzie łopatą nie szpadlem?” Otrzymasz wtedy odpowiedź: „Szpadlem, łopata do przerzucania piachu jest a nie do kopania”. Koniec odpowiedzi. Dostaniesz jeszcze jasny sygnał, że wyczerpałeś już zasób pytań do majstra. Radź sobie sam. Podejmujesz więc decyzję i kopiesz na głębokość szpadla. I zaczyna się zabawa:
- Czemu tak głęboko robisz?
- Myślałem, że...
- Nie myśl, tylko rób. Mówiłem Ci
- Wydawało mi się...
- Niech ci się nie wydaje, a jak nie wiesz to lepiej zapytaj. Tu trzeba trochę myśleć..
itd.
Kolejną ważną sprawą jest forma wypowiedzi. Mile widziane jest używanie wyłącznie słów potocznych oraz używanie przerywników w postaci przekleństw czy zwyczajnego „yyyy”. Każde inne słownictwo w połączeniu z niemile widzianymi zdaniami złożonymi postawi cię w gronie „filozofów” i tam już zostaniesz. Często przylgnie to do ciebie jako ksywka.
Na budowie nie mówimy o uczuciach innych niż złość (tu nazwana - wkurwem) i strach (budowlańcy mówią – peniać się lub zesrać). Oczywiście w wypowiedziach wkurw zarezerwowany jest dla wypowiadającego a peniają się najczęściej bliżej nieokreśleni osobnicy, tzw 'oni” o których będzie mowa w dalszej części. Przykład: „Jak mnie wkurwia ta spawarka. Napierdala iskrami, jak chuj. Hyhy, wczoraj jak nią spawali to myślałem że się zesrają, tak peniali.”
Umyślnie budowa zdania została zachowana w oryginale. Zwróć uwagę na kwieciście użyte przerywniki oraz krótkość i przejrzystość zdań.
Jeśli okażesz uczucia pozytywne tj: zadowolenie, radość, życzliwość, natychmiast znajdziesz się w gronie „pajaców”. Najniebezpieczniejszą emocją jest współczucie – wtedy trafiasz do szuflady „pedałków”.
Gdy inni pracownicy gwiżdżą na kobiety i ty gwiżdż, bo spotka cię szuflada dla tych którzy współczują (patrz wyżej). Bywa, że wykrzykiwane są jakieś sztampowe sprośności. Pomimo że znasz je i wcale cię nie śmieszą – śmiej się tak, by ktoś to zauważył. Jeśli się nie śmiejesz – trafiasz do szuflady „prawiczków” i tam zostaniesz, nawet jeśli jesteś żonaty z pociechami w dorobku.