3 june 2015
3 june 2015, wednesday ( bruzdy z słuchania mediów! )
Taki los "nie chcem ale muszem" ... oglądam i słucham mediów
czasem; tak było i wczoraj wieczorem ... i gdy zaczynają gadać o
in-vitro to nagle mam wrażenie że robią mi się bruzdy na mózgu
i mam dość wszystkiego.
A że mam taki kielich goryczy przechylający się raz w te raz we wte;
czuje satysafkcje wredną i przykrą ale szczerą ... jak religijne zboki,
stare zboki lepiej wiedzą co powinne kobiety wiedzieć i i co powinny
uznawać za swój pogląd w kwestiach ciąży i leczenia niepłodności
(czyli in-vitro też).
Co poradzić, prywatnie zawsze uważałem że to kobieta decyduje
o ciąży i swoim ciele ... ale po szyderstwach i tym co mi zgotowały
sekty i dewiantki religijne i wojujące feministki ... kielich goryczy się
wypełnił:
i jak uwielbiam robić na złość zboczeńcom z episkopatu i innych
religijnych sekt to poczułem satysfakcje gdy >wielka Pani<
z ironią i złością rzuciła puentą:
- Tak! to mężczyźni lepiej wiedzą!
A ja dodam od siebie:
- a tak! nie tylko oni; i stare zboki religijne i dewiantki lepiej wiedzą ...
bo zaszczytem w tej hierarchii i systemie władzy jest
>szczęśliwa śmierć<
a nie urodzenie się, choćby po in-vitro.
Żyć wśród nich to rozpacz i bruzdy na inteligencji. Ale system.