20 march 2016
20 march 2016, sunday ( Interpretacja! a może usankcjonowanie potrzeb władzy! )
Sekta pedoli i ich pobratymcy sutenerzy-urzędnicy często swoje obyczaje
i potrzeby sankcjonują prawem sponsora.
Też handel ludźmi i wymuszenia haraczy i wciąganie w długi jest
usankcjonowany prawnie, potrzeby zboków u władzy są jakie są.
Tak kilka dni temu dostałem komentarz od hakera dlaczego sekta oszukiwała
mnie 200 euro miesięcznie.
Wymyślili sobie że skoro dałem prostytutce tyle za nic ... to mogą mnie
oszukiwać i oni. Sekta to sekta.
Chciałem przypomnieć, to wy wymuszacie wciągnięcie w długi i usługi seksualne na
ofiarach waszych chorych umysłów; a tej kobiecie (dopiero była przerabiana
na prostytutkę w waszym systemie, więc nią jeszcze nie była) dałem te pieniądze
na powrót do kraju, nie miała jak uciec przed sutenerami-urzędnikami. Wywalili ją na ulicę by "zmiękła" i by móc ją oszukać
i zmusić do realizowania ich potrzeb.
Kupiłem jej bilet i dałem na drogę by miała szansę zerwać z systemem.
Chciałem też przypomnieć to nie ona, ani ja nie organizujemy systemu - to wy
bandyci urzędnicy to czynicie- fakt to wy interpretujecie wydarzenia i wy skazujecie
ludzi zgodnie z waszymi potrzebami.
Nawet tak proste wydarzenia interpretujecie na własne potrzeby, ja jej udzieliłem
pomocy a wy okradliście i ją z życia i mnie i jeszcze sankcjonujecie że skoro
jej dałem pieniądze na pomoc to wy macie prawo mnie okradać -
bo macie władzę i możliwości. Cóż!
Interpretacja! usankcjonowana potrzebami stada mend!
interpretacja: część 2
Chwila i przypomniało mi się sporo przekrętów sutenerów z tym 200 euro;
i tak sobie myślę że prostytutką jeden z sekty wcale nie nazwał kobiety?!
przecież pra-początki tego 200 to opisane wydarzenia w opowiadaniu
"gdy umierają uczucia"; wydarłem wtedy z samochodu "Czarodzieja" (vel Zepsutego)
dziewczynę przeznaczoną do wywózki; gdy potem mi prorokował że trafię na ich
misję religijną ... to odkupię od niego tego mercedesa i oszuka mnie o 200 euro
bo tyle zainwestował w tamta dziewczynę co mu podebrałem.
Potem na początku misji religijnej faktycznie dałem mu za nic 200 euro; i urzędnicy-bandyci
pewnie to mieli na myśli mówiąc że dałem prostytutce 200 za nic!!!
Wygląda na to że urzędnicy nazywają prostytutkami swoich naganiaczy i alfonsów.
Interpretować się da? można? można!
Wy tak? to ja tak!
interpretacja: część 3
z tym dwieście to też i kij o dwóch końcach, a w tym przypadku i
nawet o kilku końcach ... przedstawiłem wersje urzędniczą
wydarzeń;
moja wersja ma całkiem inną interpretacje i obejmuje inne wydarzenia;
a tu chyba warto przytoczyć interpretacje tego samego zarzutu
jaką miały w tamtym czasie do mnie, panienki pracujące
w burdelach.
Jako że im się nie udawało wymusić na mnie ani usług ani gwałtów
to często szydziły ze mnie ... i takie jedno mi się przypomniało szyderstwo:
"...jesteś chytry, szkoda ci zapłacić 200 euro panience za seks ..."
no i taka jest różnica interpretacji tych samych wydarzeń!
dla każdego co potrzebne!