Poetry

Slawrys


older other poems newer

16 april 2011

bez wytchnienia

miłość, bzdura oparta o kłamstwo
oczarowany oczami, słodkim szeptem
 
giniesz jak ćma w płomieniach ogniska
zaufałeś to masz pecha, liż rany
 
najwyżej usłyszysz, idź się powieś
jest innych jeszcze sporo
 
i tak nikt ci nigdy nie uwierzy
bo serce nie istnieje choć trwa
 
w bezsensownej martwej chwili
że ty i ja to coś więcej jak marzenia
 
nie istnieje miłość dopuki ją niszczą
nienawistne kreatury bez uczuć






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1