Prose

Slawrys


older other prose newer

14 september 2014

ruletka kacyków! projekt deja vu! (rozdział ósmy)

Rozdział VIII
 
        Niby nic trudnego wybierać mniejsze zło, ale wybierać dobrze to już duża  trudność.
Pewnie temu takie wybory serwuje system. Tym razem sam się postawiłem przed
wyborem przedziwnym i niestety to nie oni chcieli ani Bóg, nie mam na kogo zwalić winy.
Sekta miała wszystko zapięte na ostatni guzik - super szyderstwo.
No a ja-sierota robię im taki numer. Słysze głos kobiety liczącej a w myślach przewala
się piekło dzieciństwa i całego życia, uśmiecham się sam do siebie - podobno w takich chwilach
wracają do nas wszystkie piękne chwile... a skąd im ja wezmę dobre i piękne chwile?
Ci co mieli w życiu tylko zatwardzenie, nie wiedzą co to przesrane.  Wykrzywiona twarz
klechy sycząca z nienawiścią, wytypowaliśmy cie do ”świadectwa św.Pawła”, strach i ból,
zobaczysz co tam dopiero robią ofiarom; wykrzywione twarze dewiantek, szarpanie
szydzenie i ciągły ból i strach będziesz ”świadkiem Jezusa”; szkoła i szydzenie ... sierota, sierota, sierota ....
jesteś leworęczny to źle, przerobimy cie .. z nienawiścią w oczach patrzy na mnie
twarz kacyka; bicie, znęcanie się psychiczne, szykany; wykrzywiona twarz dziewczyny
z rozpaczy woła ”Boże ja tego nie chciałam”- rytualny gwałt, jeszcze ocieram jej łzy, to co mogę
to ci pomogę widziałem jak się na ciebie zmawiali i dosypali ci narkotyki; wściekła morda kacyka
wykrzywiona wydziera się na mnie, co ty wyprawiasz? ona sama tego chciała, my tak
okaleczamy jedną, potem kobiety jednego; wystawimy cie prostytutkom i cie wyszydzą, nigdy
nie dopuścimy do tego byś znalazł szczęście z kobietą; wściekły klecha wyciera se gębę mną
musisz okupić winę, nasi ludzie przez ciebie poszli siedzieć, będziesz chodził na nasze zamknięte spotkania, przygotujemy cie; szyderczy śmiech kacyka .. nigdy nie dopuścimy
do tego byś miał dom, miłość, pieniądze hahahahahhahahhhahahahha
Wracam do cywilizacji cierpienia i śmierci .. wciąż, słyszę
- jeden
- dwa
jeszcze ona, zarzuciła mi ramiona na szyje, tonę w jej oczach ...całujemy się i słyszę
- trzy
zobaczyłem inny świat zbudowany z dala od sekty pedofili, tam każdy strumień opowiada szeptem o szczęściu, tuż za zakrętem jest dom, nie jest zimny i pełen krzywd, jest ciepły,
jest tak ciepły że uczucia wkoło obsadziły każdą grudkę ziemi kwiatami. Kwitną
bez ustanku, jeszcze tylko wiatr śmieje się, ugania to po szczytach górskich to
dolinami harcuje. Słyszę wciąż: trzy. Brzmi to ostatnie yyyyyyyy.
Z ulgą naciskam spust, wolność ma imię Twoje, będziemy. Trzask. Nic nie czuje.
To wiem, tabletki i psychotropy jakimi mnie truli znieczuliły mnie i nie odczuwam
bólu; ale aż tak? dochodzą do mnie odgłosy ulicy i tego co wkoło, no tak! z żalem
spojrzałem na nich. Oni bez żalu, ale szok mieli na twarzach wypisany.
- przepraszam ... wykrzyknąłem .. możemy powtórzyć jak chcecie, jestem gotowy
 ponowić próbę ... stanowczym głosem chciałem wymusić na nich kolejny strzał.
- nie, dobra ... kacyk zszokowany patrzył na mnie .. to nie możliwe
- to przeproś wszystkich i kobietę .. odparłem, na to nie pójdzie to jeszcze raz spróbuje
  pomyślałem
- przepraszam .. powiedział to takim tonem że to nie było przepraszam, kiwnął głową
 i odwracając się na pięcie, jeszcze syknął ... pożałujesz tego! pożałujesz że żyjesz! .. tyle
  go widzieli
- następny! ustaw się w klejce, nie jesteś jedyny .. wymamrotałem pod nosem
- oddaj mi broń .. usłyszałem spokojny głos .. proszę ..
Szkoda że to nie powiedziała rozkazem, a tak wahałem się ..oddać czy sam jeszcze
zaryzykować. Spojrzałem na nią
- oddaj mi bron, będę mieć problemy ... spokojnie mówiła
- masz racje, dobrze, oddaje ..mówiąc to, oddałem jej kolta trzymając go za lufę.
Wzięła go, wsadziła do kabury i kiwając głową zerknęła na mnie, nie rozumiała nic
z tego. Jej oczy wyraźnie miały pytajniki, nie oceniała mnie, zwyczajnie odwróciła się
i odeszła w swoją stronę.
    Mi zostało nie stać tak, tylko usiąść. Jeszcze zerknąłem za nią i widząc jej postać
pomyślałem: ok, to ja też cię nie oceniam. Odwróciłem się do mojej rozmówczyni.
O! blada, pot na plecach. Jeszcze rzuciłem okiem na widzów. Faktycznie, wszyscy
udawali że nic nie widzieli, ale blade twarze i pot na karkach mówiły jedno.
Akcja była niezła.
- czy ty nerwów nie masz? .. szok ... patrzyła na mnie z wyrzutem ..mogłeś zginąć!
- spodziewałem się usłyszeć: DZIĘKUJĘ; a nie wyrzuty .. słyszałaś? chciał cie jako
niewolnice ... dorzuciłem ironicznie
- dlaczego nie chcesz żyć? .. skrzywiona twarz jasno stawiała sprawę, nie rozumie mnie.
- nie mam szans w rywalizacji z sektą, klecha przepowiadał że będą mnie dręczyć
psychicznie aż doprowadzą do tragedii; taki los ofiar ich zboczonych rytuałów; oni nie
wybaczają i nigdy nie odpuszczają .. wzruszyłem ramionami .. szkoda się kopać z idiotami;
mam uszkodzone kręgi, nawet pewnie nie wiesz co to paraliż i odrętwienie gdy nie możesz
się ruszyć a stado mend szydzi z ciebie .. wolę umrzeć!
- a żona? a dzieci? .. zdziwiona pytała
- żona? nigdy mnie nie kochała, gdy widziałem jak się męczy ze mną to się jej usunąłem.  Jeszcze jej narzeczony przyszedł do mnie z ofertą i groźbą; to ktoś musiał ustąpić! taka
  ofiara ofiary dla miłości ... ze mną nie chciała być szczęśliwa, to choć niech będzie
  szczęśliwa z innym. A dzieci? dzięki nim poznałem jedyne pozytywne uczucia ... nie chce
  być dla nich ciężarem; mają prawo do własnego szczęścia którego ja im nie dam i nie jestem
  w stanie pomóc. Z resztą sekta i tak mi przepowiedziała, że jak im spieprzę intrygę
  to nigdy nie zobaczę dzieci. To i nie chce ich stawiać w sytuacji idiotycznego wyboru w
  ramach debilizmu systemu .. mówiłem to z goryczą w głosie i dodałem:
- a sama widzisz; śmierć nie jest dla mnie żadnym ograniczeniem by zepsuć im intrygę.
  Przecież od lat mieli wszystko zapięte na ostatni guzik. Wszytko przeanalizowali
  a tu zong; sierota i wieśniak odwija im numer niezgodny z planem. Bóg ma jednak
  lepszy system sprawiedliwości od debili z sekt. Pozwolił mi na to ... tu mi się jeszcze
  przypomniał paraliż sprzed 20 laty ... a wiesz! to już drugi taki dziwny gest Boga dla mnie.
  Kiedyś wróciłem z pracy i złapał mnie paraliż, leżałem na podłodze, a wiedźmy z sekty
  stały nade mną i szydziły: spotkała go kara Boża, wreszcie go szlag trafił; nie będzie mógł
  chodzić, pracować i mieć pieniędzy. I wiesz co się stało?
   paraliż puścił sam ... wstałem, od tamtego  czasu już nigdy mnie nie złapał taki paraliż
- nie ma Boga to nie możliwe .. obruszyła się
- a dlaczego? .... roześmiałem się ... powinnaś jak tamte z sekty odpowiedzieć, wiesz
  co wymyśliły na drugi dzień?
- co? .. skrzywiła się, ale chciała wiedzieć
- co wymyśliły? że mam konszachty z szatanem i to dzięki niemu wstałem.
   Ja obstaje przy swoim, ich klątwa i szyderstwa sprawiły że Bóg dał mi szanse
  tak jak i dziś .. roześmiałem się
- i co teraz? co dalej? .. spojrzała na mnie dość wrogo
- nie wiem! jestem biedny, półsierotą - jestem skazany na to co sekta zaplanowała,
   ale możesz im przekazać że im spieprzę za każdym razem plany końcowe
   tak jak i dziś ... tu spojrzałem w jej oczy, już się jej nie bałem .. pewnie sobie
   do panteonu sukcesów to dopiszą: ścigali niepełnosprawnego półsierotę przez
    40 lat
- tak! to co mają zaplanowane? ... dalej pytała
- mam powiedzieć jakiemuś maklerowi w tej miejscowości by sobie przypomniał skąd pochodzi
   i że ma długi u sponsorów. Mam przekazać miejscowym rezydentom że czas rozpętać
   kolejną wojnę. Tym z sekty pedofilii mam przekazać by się bardziej pilnowali i że mają
  pozdrowienia od klechy. Od dewiantek mam przekazać tym z sekty pedoli że one też tak
  potrafią. Ci z wiochy K. kazali wypieprzać obcym bo to ich rewir. Jest tego trochę.
  Dużo mi się otwiera dopiero zgodnie z zaplanowanymi wydarzeniami.
 
             Nasza znajomość nie udała się, różnica klas społecznych, zdrowia i poglądów.
Spotkałem ją jeszcze tyko kilka razy. Ja niestety kontynuowałem plan sekty, bezwolny
wobec ich ekonomicznej dominacji. Ona wolna z wyborami innego kalibru.
Mam nadziej że choć trochę zmieniłem jej zdanie o biednych i półsierotach. To że
czasem się zachowuje jak wieśniak wynika tylko z braku ogłady i nawet jednej szansy w życiu.
      A co do systemu i jego podziałów warto tu ostrzec innych ”stypendystów”.
Przekręt sekt ”na wędkę” ma niestety drugie dno; jako biednemu dają ci wędkę byś
się nauczył zaradności i samodzielności i sam łowił ryby. Niestety! po nałowieniu ryb;
sekty tworzą urzędników pilnujących para-sprawiedliwości i okazuje się: wędka była
kradziona a ryby łowiliśmy w niedozwolonym miejscu i będące pod ochroną.
Kara musi niestety być zgodna z ich para-prawem.
I tak jak ten kacyk groził i inni z sekt zostaje żałować że się żyje w takim systemie!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1