Prose

Slawrys


older other prose newer

15 december 2014

strefa niewiary! (rozdział V - piąty)

Rozdział V (piąty) 
 
nie boli brak uczuć
nawet śmiejesz się
na myśl o nie-życiu
takim zwykłym, cichym  ... ~Slawrys 
 
                  
 
                  Śmiech to zdrowie, w myśl tej zasady sekty i ich włodarze organizowali życie
swoim stadom. Lubili nawet zakłady robić, stawki wbrew pozorom tylko symboliczne,
bo życie jednostki przeznaczonej do wyszydzenia było niczym. 
- przyłączamy się ... odezwał się i De i inni 
- a ja obstawiam że się będzie wybudzał z transu, numer z "deja vu" już przećwiczyliśmy 
  i były jednostki co się wybudzały ... dodał z śmiechem Gr 
- spokojnie, wiemy i przewidzieliśmy  i to ... śmiał się Ka  
- ale jak sobie wyobrażasz że nawróci Ami jako anty-religijny ... roześmiał się Aa ... nie 
 przesadzacie ... rechotał 
- no co ty ... wtórował mu Ka w śmiechu ... najpierw podstawimy go TV jako radykała 
  religijnego, ci go na-szprycują narkotykami i zechcą wyszydzić publicznie; nie będą
  wiedzieli że tak mu otworzą trans i będzie mówił wszystko co pamięta, włącznie z tym 
  co mu przekaże w przyszłym tygodniu Humanic. Zabawa się zacznie jak wyślą go i tak 
   do Deprecholandii i za ocean. Tam są już przygotowania że kogoś przyślemy, będzie 
  jazda ... śmiał się 
- no ale jak to wytrzyma z uszkodzonymi kręgami ... zdziwił się trochę Ce 
- dopiero się mu uszkadzają! spokojnie ... Fu roześmiał się ... nasi rozmawiali z konowałami
 z WKU, wszystko załatwione ... śmiał się ... najpierw go będą tabletkami leczyć i zwyczajnie 
  nie zauważą uszkodzeń mechanicznych ... kpił ... już dostał kilka razy w kręgi, i jeszcze 
 głupek dał się podpuścić i robi na dachach i jako pomocnik po budowach! ja obstawiam
 że po 10 latach będzie wrakiem i po nim 
- mi się wydaje że trzeba jeszcze z tym gwałtem zbiorowym go wkręcić! wtedy fobionistki 
  same za nas zaszczują go psychicznie ... śmiał się De  
- racja ... spojrzał na niego Ka ... mamy już sprawę nawet uzgodnioną 
- a skąd wiesz że Humanic szuka tamtego? ... spytał Aa 
- kręcił się koło moich ludzi i wypytywał, to kazałem im za dobrą opłatą sprzedać informacje
  ... śmiał się Ka 
- no to będzie jazda ... śmiał się Be ... ale obstawiam że jak go w Deprecholandii 
  nie wykończą, to już i tak nie będzie co wysłać ani do Anglonii ani do Chiberii ... kiwał 
 głową i kpił 
- no co ty .. ryknął Ka ... jeszcze będzie musiał wszystko opisać i na cały świat ogłosić ... 
 kpił ... potem może i pomożemy się mu w ramach depresji otruć albo powiesić ... szydził 
- ja obstawiam że te przygłupy z Gollic i tak go zamkną w psychiatryku ... Be śmiał się ... 
  jeszcze im zróbmy numer i pozwólmy mu zdać i maturę i zrobić z dwa lata studiów; 
  to się dopiero jazda zacznie ... rechotał ... podobno dość oczytany i jakieś zdolności 
  plastyczne ma
- faktycznie masz racje ... ryknął śmiechem Aa ... przy okazji wystawimy go tym z Bud, a ci 
 są zazdrośni o talenty artystyczne to też go przeczołgają i w oparach narkotyków 
 utopią! to dopiero będą loty ... śmiał się do łez 
  
             I tak mijał im czas na śmiechu, omawianiu gdzie i jak się może potoczyć intryga.
Mijał im czas, mijały i dni innym. Humanic przyglądał się przy rampie kolejowej grupie 
 osób wracającej z rozładunku wagonów, stawali przy kasie i odbierali to co upadło z 
systemu. Ostatni podszedł najmłodszy z nich; stał z boku, z nikim nie trzymał i nigdzie 
 się nie pchał. Kasjer traktował go z wyraźną nienawiścią, ale reszta z rezerwą 
i na spokojnie. 
- tylko nie przepij ... jeden z robotników śmiejąc się rzucił do niego przestrogę 
- spokojnie!  tym razem na randkę pójdzie kasa ... uśmiechnął się i machnął ręką na 
  pożegnanie do wszystkich
- możemy porozmawiać? ... podszedł do niego Humanic, szedł przy nim tym samym 
  tempem  
- to zależy o czym? ... skrzywił się ... sutenerom-sponsorom już odmówiłem, dorabiam 
   tylko tak! a jak szukasz młodych to koło nawtówki jest przystanek i tam jest umówione 
  dla tych co prawo sponsora znają  i cenią ... dość obcesowo dodał ... a lepszy towar
  przy "uzdrowiskach" ... skrzywił się 
- nie! to nie to! spokojnie ... zaczął szybko mówić ... jestem Humanic, podobno 
 jesteś z Gollic i masz zatargi z działającymi tu sektami
- działającymi? ... roześmiał się ... oni tu żerują! trafniejsze określenie ... spojrzał 
  na niego i dodał ... a zatargi to nie są? zwyczajnie, oni nienawidzą półsierot, a tacy jak 
  jak ja nie lubią ich metod prześladowania ludzi ... przyglądał się reakcji jego twarzy, 
 wyraźna ulga malowała się to i może nie od nich 
- słyszałeś coś o "świadku jezusa"? ... spytał Humanic 
- tak! ... odparł ... tu regionie co wiecha kogoś przerabiają ... spojrzał z żalem ... i przypomniał
  co wyprawiali z tym z Gollic, wzdrygnął się ... a co? ... pytając spojrzał na rozmówcę 
- byłem na spotkaniu przedstawicieli władzy i chyba cie wytypowali ... opuścił głowę 
- możliwe! ... posmutniał i on ... coś przeczuwałem! mam od kilku dni procesje codzienne 
  oszołomów nawiedzonych i coś dziwnie wypytują! a co charakterystyczne dla tego regionu
  syn UB-ka komucha przyszedł do mnie z zaproszeniem na religie! klechy chcą mnie 
  koniecznie widzieć ... aż wzdrygnął się odruchowo 
- żartujesz? ... spojrzał na niego Humanic
- tu to normalne, kobiety to kościół a mężczyźni udają komuchów i pierdolą kościół ... 
  po męsku zażartował 
- hahahaha .. parsknął ... chyba jesteś za młody na takie żarty ... spojrzał groźnie 
- chyba byłem za młody jak mnie testowały wiedźmy z ich środowisk; sprawdź w regionie
  co robią od dziecka półsierotom; to i żarty ci się spodobają i czasem łzę upuścisz ... 
  z żalem spojrzał na Humanica 
- wiele goryczy w tobie ... spokojnym już tonem mówił ... podobno masz talent i masz 
  pisać wiele w przyszłości 
- też tak słyszałem, ale niezbyt wierze w to; mam za niski status społeczny i mi raczej nie pozwolą na rozwój talentów i szczęście ... skrzywił się mówiąc to; pisanie! on  marzył
 o swoim warsztacie i narzędziach i o domu, a ci takie bzdety chcą, jeszcze pomyślał 
- opowiem ci o tym spotkaniu i kto co mówił, może ci się to przyda i jakoś to wykorzystasz
do dobrych celów ... uśmiechnął się Humanic
- ok! to opowiadaj ... 
 Opowiedział mu teoretycznie wszystko. Wszystko oprócz prawdziwych myśli i planów
bossów sekt. 
 
              Na szczęście istniała i jesień inna. Dla niego miała jej oczy i uśmiech. 
Choć wiedział że to tylko chwila, chciał ją spotkać i przeżyć. Pozostawić piękną
na wieki. Już inaczej liczył dni i godziny - od rozstania do powitania - to się liczyło.
Siedział i czekał cierpliwie na nią. Ona zawsze przychodziła i poznawali 
wartość czegoś nowego, tego co można stworzyć razem we dwoje. 
Nie wiedzieli, dopełniał się ich czas. 
- wiesz co? ... intrygująco szepnęła ... mam pomysł ... ściszyła głos ... mamy 
wolne w tygodniu i całą szkołą wybieramy się do kina ... będzie trochę wolnych miejsc
 i będą wpuszczać i osoby indywidualnie ... nie możemy tak gdzieś pójść, to może
 skorzystamy tak; podobno takich jak my par jest więcej .... rumieniec dodał jej uroku
- to okazja! masz racje, warte ryzyka ... pocałował ją w czubek nosa .. to następne 
  spotkanie w kinie ... szepnął i pocałował usta 
- wyczuwam jakiś smutek, coś się stało? ... spojrzała mu w oczy 
- tak; czepiają się mnie znowu ci z ”góry” ... nie chciał jej wszystkiego mówić, ale coś 
 musi powiedzieć ... chcą mi jakieś misje robić z zemsty 
- o jej ... zdziwiła się ... co jeszcze chcą? przecież i pracujesz fizycznie i dość uczysz ...
- o? a skąd wiesz? szpiegujesz? ... roześmiał się 
- tak; wypytuje, te i owe osoby i dużo o tobie wiem ... uśmiechnęła się ... tylko za dużo 
 pyskujesz kacykom ... śmiała się ... podobno już wszystkim podpadłeś ... fuknęła 
- tu jako obcy, to raczej nie mogę nie podpaść wszystkim, taki klimat ... uśmiechnął się 
- to co to za misja? ... pytała 
- nie wiem dokładnie; podobno coś w efekcie końcowym związane z pisaniem o realiach
  i o systemie aż po poezje
- to będziesz może i o nas pisał .... aż zaintrygowana podskoczyła
- pewnie nawet trzeba będzie! ty będziesz ”pani jesienna - czułość”; a ja 
  ”wiatr jesienny - wspomnienie” ... przytulił ją ... jeszcze piosenkę naszą zmienimy na 
   Stachury ”z nim będziesz szczęśliwsza”; tamtą tylko opowiadaj innym że jest naszą, 
   a ta będzie tą z serca.  
   Gdyby coś się stało i nas los rozdzielił, to spotkasz gdzieś w świecie kogoś piszącego 
   a na pierwszym miejscu będzie ta piosenka - to znaczy nigdy nie zapomniał! 
 
              W tym momencie ktoś przechodzący dał jej znać i zerwała się. Musiała iść.
Pożegnanie nie było już potrzebne. Czas jesienny tego tak skrupulatnie nie wymagał.
 
 
 
 są takie miejsca i chwile
nie potrzebne im pożegnanie
wiedzą że muszą coś zapamiętać 
zapłacić cenę i najwyżej upuścić łzę 
 
 
 
 
 
 
 ...CDN...






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1