Poetry

kenezmajnas


older other poems newer

24 may 2012

Kiedyś czczono Boga Słońca

Kiedyś czczono Boga Słońca

Kiedy serce i nadzieję
Można prozaicznie przelać
Gołosłownym słowem
Taką wiedzę doznać

Więc potoczność pomyślności
Doznaje owocobrania
Że bez ducha życzliwości
Podaż sobie powodzenia

Skąd owoce wirtualne
Co inwencja ich stworzyła
Jako ciało pierworodne
Niebywałe a ożywa

Czyżby miłość taka słaba
Że szanuje z mózgu dzieła
Gramatyka w piśmie rada
Do miłości zero ciała

Przykro to jest autorowi
Taką treścią dzielić
Na bezmyślnym co się głowi
Rady nie da się udzielić

Tok na życie co obrany
Jak kalendarz przeniesiony
A ten czas co władcy znany
Zawsze jest zaspokojony

Niech się myśli dwoją troją
Tak niczego nie wykażą
Może w kosmos się rozmnożą
Z ciekawości się dowiedzą

kenez






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1