| Polne trumienki lekkomyślne ptaki
żegnaliśmy białymi chustami
teraz biedują przetrząsając polne trumienki
Zaciskanie pasa. Z tomiku.
Ujrzałem złowieszczy tytuł nowego tomiku i poczułem dyskomfort.
Skąd u licha pomysł na tak przygnębiające otwarcie. Nic tego nie zapowiadało a wiersze, które stopniowo poznawałem nie zapowiadały takiego klimatu. Są w nim, co prawda utwory smutne, ale jak znam autorkę i jej dystans do klęsk, smutnych wydarzeń daleko jej do zapowiedzi apokaliptycznych wersji świata.
Na trop zaprowadziło mnie pole i w polu zostałem. Oświecony tym razem. Polne trumienki są każdemu znane. Stanowią tak zwyczajny element krajobrazu, że przestały być widoczne. Dawno temu sam takie trumienki usypywałem okopując ziemniaki, truskawki. Wiosną, gdy jeszcze się nie zazielenią istotnie przypominają długaśne trumny. Jesienią z rozkopanych motykami wyciągało się kartofle. Dzieci rozpalały ognisko i zakopywały w popiele szare kule. O zmierzchu parzyły dłonie, niecierpliwie obierane z pachnącej skórki.
Możemy, zatem odetchnąć z ulgą i spokojnie zanurzyć w świat widziany oczami Poetki.
Świat pełny ludzi i miejsc zaznaczonych jej obecnością. Każde przywołanie przeszłości oznacza dzień, w którym stało się coś, co warte było zapamiętania. Chciane czy niechciane przychodzi i wywołuje uśmiech lub smutek.
Świat już jest tak skonstruowany:
nie ma na kogo zrzucać winy
za przypalone ziemniaki
i niesprawdzone końce świata
Pościel stygnie. Z tomiku
Wiesław Uciechowski
ISBN: publisher: Miniatura year: 2015 |
alt art,
faktycznie złowieszczy tytuł..
report |