21 may 2013
Czekałam
w pustostanach
lisy składają kości kur
żadnego pokazu sił czy obrządku
umorusane dzieci biegną przez pokrzywy
by zbić ojca z tropu
za kryjówkę pod torami dostałyby w skórę
wieczorami marianny składają w pszenicy
przyrzeczenia na grób matki
we wsi mówią że nie wrócisz
przez rozsunięte kotary wychylam się w noc
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade