19 january 2011
Z życia ankieterów
pierwszy dzień
wiosny jestem w Bartoszycach siedzę
na murku przy sklepie niedaleko domu
Jurka Sałaty zmęczenie okropne upał koszula pływa na plecach do
tego głodny połowo
ankiet nie wykonana papierosy
kończą się forsy
brak jak tez pomysłów
na życie zestawiam
ten przepocony
obrazek ze skamandryckimi
bredniami o bukolicznym pięknie
wiosny oraz masakrą kosowskich
Albańczyków w poprzednich
wcieleniach oddłużyłem się teraz
nie mam weksla poważnych
problemów i nie dostrzegam
przestrzeni chwil mój spazm
pozostaje jedynie
matowy