8 july 2012
8 july 2012, sunday ( dom )
kiedy przyleciały żurawie
odkryłem że deszcz pomalował biały sufit plamami
i przecieka dach
trzeba było go zerwać i zrobić nowy
tato zmarł zjechała się rodzina
a temat domu powrócił jak bumerang
po trzydziestu latach
wtedy to wuj Adolf narysował
projekt z wielkim salonem
i zaczął budować w wakacje
postawił mury do welbunku
zanim wybuchła trzecia wojna
"i gromy z jasnego nieba
trafiały z góry"
mama krzyczała
" do śmierci możesz mieszkać a po śmierci ani twoje ani moje"
szwagier nie odpuszczał " po moim trupie"
tata poszedł do olszyny się wieszać
wuj wyjechał na zachód i ucichło
rodzice wzięli skrypt na towar i postawili dom
brali też kredyty na jedzenie
kiedy przyjeźdźali letnicy
z wujem Adolem i rodzinką
w żniwa tato kosił
mama sierpem układała snopki na powrósła
a my wiązaliśmy stawiając stygi
pod stygą bańka z mlekiem
oraz pieczony chleb ze smalcem i skwarkami
letnicy opalali się i smarowali kremem
wódka i zastawiony stół wyrobami ze świniaka
a na deser słodycze i ciasto którego nie mogliśmy dotykać
babcia Wilska boczek szynkę kiełbasę
dosuszała na sznurku zawieszonym pod sufitem
tak żebyśmy nie podjadali
a ciasto piekła na święta
pewnie dlatego tak bardzo oczekiwało się świąt
teraz po latach poprosiłem brata żony
wylewnego architekta
by dokończył projekt rozbudowy domu
znalazłem majstra starej daty
tej wiosny kiedy żurawie znowu przyleciały
nad staw
zaczęliśmy budowę
historia zaczęła się od nowa
plandeki nie uchroniły nas przed deszczem
po którym musieliśmy wylewać wodę z domu
nie pamiętam już ile razy nas zalewało
na górze postawiliśmy pięć pokoi łazienkę
i salon żeby było tak samo
na kozły bite deski calówki do czoła i papa
wreszcie nie kapie nam na głowy
aby nie słyszeć koncertów dzieci
oddzielają nas dwie warstwy steropianu piątki
i wylewka tej samej grubości
powstawialiśmy okna i zaczynamy
prace wykończeniowe
w tym czasie dostawiamy garaż
i lato się zaczęło
a żurawie co jakiś czas
nadzorują budowę w przelocie
podczas euro miały asystę trzech wojskowych
helikopterów które straszyły starością i warkotem