6 may 2011
6 may 2011, friday ( a żurawie widziały )
przyleciały żurawie a mnie krew zalewała
jak w serbinowskich błotach 21 wieku
samochody lgnęły i zawieszały się na koleinach (po kolana)
dzieci do szkoły szły niczym czołgi na bitwę
a do lekarza trzeba było 2 letnią "manie " wynosić kilometr
(przy 40 stopniach celsjusza)
wody przybrały przed porodem u beaty też
z którą sam nie wiem jak przejechałem
ratusz zaś u nas wysoki ( prawie jak zabytkowy kościół )
jednak nie na tyle by władze widziały
" wiejskie autostrady" na obrzeżach
naprzeciwko ratusza nowy park zrobili
lampy w marmurach fontanna i natryski
nową ziemię przywozili samochodami pod sadzonki drzew
a mleczarki wyciągały 150 konne dżondiry i holandy
wcześniej nowe gimnazjum postawiono by dzieci uczyć
palić bluźnić i stresować nauczycieli żeby rodzice mieli co oduczać
na jana impreza co rok ostatnio roma i cygany grają
kiedy rozcieńczone piwo kuflami podają i puszczają wianki
a nasi starsi pili dobrą czystą gorzałkę na kolejki
dzisiaj składają się na siarę
bardziej wytrwałych karawanem od czasu do czasu wiozą
a żurawie krzyczą do nieba