8 june 2010
Modlitwa
I weź mi mój wzrok
Bo gardzi mną w lustrze ma twarz
W ciemności ukryję swój cień
Co pod ciężarem bólu garbi się
I weź mi mój słuch
Serca mego grzmot obrzydł mi już
Tam w ciszy samotności szum
Najsłodszą mi pieśnią bez słów
I weź mi mój dech
Bo w gardle mym popiołów smak
W agonii dostrzegam swój cel
Gdy życia wykrwawię się sens
I weź mi mą jaźń
Niezgoda rozdwaja jej wrak
W niebycie obcy mi płacz
W bezkształcie rozpływa się żal
Oddechu wyrzeknę się sam
I tak udławi mnie szloch
Jak długo mam łykać ten szlam
Żółć obelg i ocet kłamstw
Weź wszystko zostaw mi tylko głos
Bym prawił jak wielki mój ból
Bym do kresu swych dni pytać mógł
... czemuś mnie opuścił