16 june 2010
Istota wyższa- Człowiek !?...
rozlany strach spękanej
skóry
emocjami
zmordowanej
natchnienie
zmieszane z wolą
tłumu
stojąc na skarpie , na skraju woli
istnienia
chwiejącym krokiem
osuwasz swą stopę
tam gdzie kończy się
twa droga..
i spadasz i spadasz
w nikczemność
zmyśloną
w nadzieje
zwątpioną
i sen zadawany jak
praca domowa
jak trzask
w strunach
głosu
wrzasku
męki
nadanej
jak znak
rozpoznawczy
i cóż pozostaje w tej otępiałej
głowie
szum fal
morskich
i głebin
wzywającyh twą postać do
modlitwy
o wybawienie
od porzuconych
z błotem zmieszanych dusz...
ulatujesz do nikąd
jakby pióro
pisarza
co dawno
godność
swą utracił...
w cywilizacji
zagłady ..
na padole ziemskim
jak w pieczarze smoka
co
ogniem swym piekielnym
spala jądro naszych
wrażeń..
a czym dziś staje się słowo?...
obrzydłym splunięciem ...
miejscowego żebraka...
i tak do przodu
do zwycięstwa głupoty
do radości ciemnoty...
stajesz się brudem ludzkości...by zwać się człowiekiem..
emocjonalnym nędzarzem...
bez marzeń...