Poetry

Florian Konrad


older other poems newer

12 december 2015

Tupot czerwonych mew

podwórko pełne mleczy. jeszcze wczoraj była tu stolica
za płotem rozciąga się pustynia, straszą niedopalone tęcze 
 
ostatnia stacja metra jak mauzoleum, woskowy karzeł
leży pośród bombek. głupia dekoracja
 
w plecaku mam nóż i sznur
z nudów postanowiłem porwać kogoś znanego
pogodynkę lub prymasa. jeden czort
 
zażądam wysokiego okupu
złoty siedemdziesiąt plus vat
 
krętacz wycharczy z ambony że zamach
na jedynie słuszną wiarę, trzeba kopać zasieki, zbroić się
wyznawcy ogłoszą szturm modlitewny
 o nawrócenie bydlaka
 
jak wszystko ucichnie wrócę do domu. na stopa
bawić się żołnierzykami, odcinać głowy misiom
większość jest wypchana studolarówkami
 
będę sklejać obrazy, nieskładne zdania
z nadzieją że z chaosu uda się stworzyć opowiadanie
pamiętnik idioty
 
na sztucznej palmie bujają się duchy
życie zawiera się w słowie ,,jeszcze"
śmiesznym jak faksymile
autograf papieża na pudełku fajek






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1