Poetry

Florian Konrad


older other poems newer

8 october 2017

Teatrzyk udziwnień

 
to tylko parę kroków
wieś zapada się w głąb
ludzie - drogocenni, jak ołówki z ikei
 
dachy większości chat
puchną od wosku i wina nie kupionego w sklepie
(kaznodziejstwo domowej roboty)
 
z nieba pluszy maź. nie dziwota
- pszczoły zasiedlające chmury
przejadły się solą
 
zwierzyna robi zapasy na zbliżające się lato
cegły, kamienie, zardzewiałe druty
 
wyrywam brzózkę z korzeniami
kolce, wszędzie kolce
prąd o słabym natężeniu
(wyraz gromiasty - notowany jedynie 
przez Polski słownik ironii)
 
stoimy na rozstajach. wszystkie drogi prowadzą
poza ramy. kruszy się czwarta ściana
kurtyna służy za szmatę do podłogi
 
śmiejesz się, jakbyś była na haju
masz rację






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1