Poetry

Florian Konrad


older other poems newer

22 november 2017

Nauczyciel snu

 
kto przyjdzie po nas?
hostiarz, któremu z ust kapią frazesy 
w sercu chrzęści żwir, pobrzękują
kapsle od nie najdroższych wód?
 
może matka - Samarytanka
chwilowo pozbawiona empatii
(dowiozą jutro - jak głosi napis na policzku
z daleka szlaczek liter
sprawia wrażenie paskudnej szramy)
 
nie warto się zadręczać, kimkolwiek 
będą owi nieszczęśnicy
prędzej czy później zeschną się w jedno
 
ciągle stoimy o krok od linii granicznej
dalej - noc, głębsza niż mogłoby się wydawać
szklana czaszka rodem z obrazu jakiegoś
nawiedzonego vanitatyka
(upijesz choć łyk z tej osobliwej flachy
 i prędzej czy później zapadasz na 
nieuleczalny lunatyzm, chodzisz po eternicie)
 
nie przejmuj się, kochanie
niektóre pamiątki są odporne na działanie
czasu, nie blakną nawet zanurzone 
w roztworze słonecznym
skąpane w promieniach tęcz
 
są tak piękne, że aż się ich boję
chyba obleję benzyną
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1