Poetry

utleniona


older other poems newer

6 december 2012

( codzienność...)

( robertowi)

codzienność jak nawiedzona gosposia
zaciera ślady
przesłania wschody i zachody
niweluje zapach
rzadko  pozwala uciec przez skrzypiącą furtkę
za którą tamten dzień błyszczy w słońcu

nie wiem
czy tak jasny bo piękny
czy jedyny na tle chmurnego nieba

jabłko
które ukradłeś dla mnie
to  magdalenka
słodko-kwaśna
cierpko- gorzka

a czerwony sweter
to ciepło całego świata
i zapowiedź  chłodnych nocy






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1